Zgon to kolejna turystyczna miejscowość na szlaku Krutyni. Pięknie położona, z częściowo zachowanym budownictwem z przełomu XIX i XX wieku, oraz o dużym potencjale na przyszłość. Nazwa tej miejscowości dla niezeznających jej źródeł wydaje się być albo makabryczna albo śmieszna ale tu naprawdę nikt nie zaliczył zgonu. Są za to dwie teorie nazewnictwa: jedna mówi, ze zganiano tu bydło do wodopoju czyli jeziora Mokrego a druga mówi, ze myśliwi z(a)ganiali tu zwierzynę łowną w swoisty potrzask utworzony przez jezioro. Głównym atutem Zgonu jest jezioro Mokre, które dochodzi do samej wsi, dosłownie wpływa do niektórych ogrodów (albo to one wchodzą na teren jeziora.. jak kto woli). Wokół jeziora prowadzi bardzo malownicza trasa rowerowa o długości 19 km.
Są tez trzy rezerwaty przyrody. Jest to raj dla wędkarzy ponieważ jezioro Mokre jest objęte strefą ciszy a więc zabroniony jest ruchu motorowy na wodzie. Jest za to piękne wysokie nabrzeże, 5 wysp, klarowna woda o pierwszej klasie czystości, a nawet orzeł bielik, który tu gniazduje. Na minusy tej wsi zalicza się dość ruchliwą trasę przelotową, brak spójnej zabudowy, a dla mnie osobiście brak dobrej - klimatycznej restauracji czy kawiarni. Kiedyś Zgon słynął z kultowej smażalni ryb, teraz jest nowa smażalnia na rogatkach wsi, czynna w sezonie. We wsi mieszkał swego czasu Igor Newerly. A teraz to jest typowo letniskowa wieś, która o tej porze roku zamiera kompletnie....
Jezioro i las z których słynie Zgon