niedziela, 27 stycznia 2013

Zgon nad Jeziorem Mokrym

Zgon to kolejna turystyczna miejscowość na szlaku Krutyni. Pięknie położona, z częściowo zachowanym budownictwem z przełomu XIX i XX  wieku, oraz o dużym potencjale na przyszłość. Nazwa tej miejscowości dla niezeznających jej źródeł wydaje się być albo makabryczna albo śmieszna ale tu naprawdę nikt nie zaliczył zgonu.  Są za to dwie teorie nazewnictwa: jedna mówi, ze zganiano tu bydło do wodopoju czyli jeziora Mokrego a druga mówi, ze myśliwi z(a)ganiali tu zwierzynę łowną w swoisty potrzask utworzony przez jezioro. Głównym atutem Zgonu jest jezioro Mokre, które dochodzi do samej wsi, dosłownie wpływa do niektórych ogrodów (albo to one wchodzą na teren jeziora.. jak kto woli). Wokół jeziora prowadzi bardzo malownicza trasa rowerowa o długości 19 km. Są tez trzy rezerwaty przyrody. Jest to raj dla wędkarzy ponieważ jezioro Mokre jest objęte strefą ciszy a więc zabroniony jest ruchu motorowy na wodzie. Jest za to piękne wysokie nabrzeże, 5 wysp, klarowna woda o pierwszej klasie czystości, a nawet orzeł bielik, który tu gniazduje. Na minusy tej wsi zalicza się dość ruchliwą trasę przelotową, brak spójnej zabudowy, a dla mnie osobiście brak dobrej - klimatycznej restauracji czy kawiarni. Kiedyś Zgon słynął z kultowej smażalni ryb, teraz jest nowa smażalnia na rogatkach wsi, czynna w sezonie. We wsi mieszkał swego czasu Igor Newerly. A teraz to jest typowo letniskowa wieś, która o tej porze roku zamiera kompletnie....












Jezioro i las z których słynie Zgon


sobota, 26 stycznia 2013

scandi style


Dzisiaj Dziadek Mróz napracował się i zabielił każdą gałązkę na biało. Bajka! Pobielony las układa się warstwami od traw potem krzaczków, przez mniejsze drzewka aż po wysokie sosny. Każda warstwa ma trochę inny odcień. Styl skandynawski w najczystszej formie. Sami nabraliśmy ochoty na pobielenie czegoś w domu i tak z małego projektu poprawy paru detali zrobił się remont na całego... Najpierw było w planie poprawienie pólek w garderobie, potem paru elementów muru pruskiego a teraz już cala góra naszego domu to jeden wielki plac budowy, z tynkowaniem i malowaniem.... Kurz panoszy się wszędzie, nawet nie próbuję sprzątać, bo za chwilę jest tak samo. Ale wiem, ze warto przeczekać ten ''sajgon'' bo efekt będzie wart tego całego zamieszania. A tak wygląda krutynska bajka wokół nas:



                


Milego dnia!

piątek, 25 stycznia 2013

karnawalowo


 
było: 
z górki na pazurki na ślizgaczach
upieczenie góry potworków ( czyli po Kubusiowemu faworków)
przygotowanie własnej granoli 
przebieranki chłopaków na bal karnawałowy
i hop w morze piłek


Jak Karnawał to faworki, tu z przepisu Magdy Gessler, 
a pyszne dzięki ciężkiej pracy rak Julki, Emilki i Kuby


środa, 23 stycznia 2013

lodowisko, zimnisko = stycznisko




Biegun zimna na dobre zadomowił się na Mazurach. -15C, -20C to teraz standard.
15 minut - tyle jesteśmy dziennie na zewnatrz ...
A ferie trwają. Szukamy atrakcji dla dzieciaków
No ale przecież jest kino - tylko 80 km jazdy w jedna stronę;-))
Na szczęście basen i lodowisko trochę bliżej. 
 


poniedziałek, 14 stycznia 2013

Siedzę i myślę za co mozna polubić styczeń? Za wiele mi nie przychodzi do glowy...
mozna sobie poczytać
można wygrzać  sie przy kominku
można brnąc w śniegu
i można jeszcze powycinać deski
i to tyle...
a reszta to czekanie na wiosnę...


wtorek, 1 stycznia 2013

witaj 2013


Witaj 2013 Roku! 
Ciekawe co nam przyniesiesz? 

2012 rok był ciekawy i pracowity, zbudowaliśmy Werandę, która zbiera same pochwały, ale tez był to nasz pierwszy CAŁY sezon w Szuwarach... 
Frekwencja była dobra choć sezon wydaje się być nieco krotki. 
Mamy wielu powracających gości, a niektórzy z nich stali się naszymi przyjaciółmi.
Bardzo wiele i bezustannie się uczymy, każde - nawet złe doświadczenie prowadzi do ulepszeń, 
pokazuje nam gdzie co i jak można poprawić. 
Sylwester minal nam - tak - nie mylicie sie - pracowicie. 
Mieliśmy dużo gości w Gościńcu ale tez prywatnych. Wiec prócz pracy były chwile wytchnienia z przyjaciółmi, choć samego Sylwestra przywitaliśmy prawie na śpiąco i bez fajerwerków uważamy to za mile spędzony czas:-))
A od jutra do pracy! 
Zaczniemy od poszukiwań dobrego internetu dostępnego dla wszystkich  na całym naszym terenie, a jest to nie lada wyzwanie na końcu świata!

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku
piszącym 
i tylko czytającym 
rodzinie,
przyjaciołom,
a także wszystkim Gościom Szuwarów tu i do nas zaglądającym!