Listopad nie nastraja za bardzo do prowadzenia bloga, bo o czym tu niby pisać? Ale jak się zechce postarać to w każdym miejscu i czasie można coś dobrego znaleźć do zrobienia, napisania, odczucia. Ja ten listopad nawet lubię - bo nie jest zbyt zimno jak na te porę roku, mamy też czas żeby razem biegać z Mackiem, jest też więcej czasu i chęci na zabawy twórcze z dziećmi. Poza tym można już myśleć a nawet wskazane jest zacząć przygotowywać się do Świat. My już zawczasu wybraliśmy choinki na plantacji nim przykryje je śnieg i będzie trudno cokolwiek zobaczyć, wypisuje tez karki świąteczne i robię przegląd ozdób. U nas kartki wysyła się w ilościach prawie hurtowych tak samo jest z ozdobami, bo mamy do udekorowania 3 budynki, w tym 3 choinki plus mnóstwo dodatków zacząwszy od świątecznych poduch przez dekoracje okien aż po wianki i girlandy na schody i drzwi. Jeszcze nie dalej jak wczoraj kończyliśmy prace w ogrodzie, Maciek obsypał kompostem wszystko co się dało a nawet wziął się za ostatnie w tym roku koszenie trawy, a ja ścinanie resztek roślin i ich palenie. Praca w ogrodzie to jest to czego mi najbardziej brak zimą. Maciej przeniósł się do pracowni i znowu wycina, aby nie zapeszać nie wyjawimy na razie po co, co i gdzie.


W Szuwarach przybyły 4 nowe ławki oraz kosze
Produkcja wianków rozpoczęta!
W tym roku główna choinka u nas będzie na czerwono. A teraz kolej na listę prezentów.
Ho ho ho!
Do usłyszenia!
Ha! A u nas Maćkowe ozdoby już niedługo przystroją dom!
OdpowiedzUsuńJej, jak niewiele czasu do Adventu!
Przyjemnych przygotowań!