O Brocante pod Piszem słyszeliśmy już parokrotnie, ale dopiero w ostatnią sobotę przejeżdżaliśmy w pobliżu i zaszliśmy aby sobie pooglądać cudne antyki. Widać pietyzm w odrestaurowanych antykach ale i cale obejście jest śliczne, nic w nim nie razi a każdy zaułek wręcz zachwyca. Cenię miejsca gdzie całość jest przemyślana, tworzy harmonijna zabudowę gdzie każdy przedmiot ma swoje miejsce - takie jest Brocante. Warto tam zajechać, pooglądać i coś sobie może kupić choć ceny do niskich nie nalezą. Nie udało się nam poznać właścicieli Piszańskiego Brocante, ale za to poczytaliśmy sobie o nich w ostatnim wydaniu Weranda Country, fajnie mieć tak blisko Marion nawet jeśli Robin Hooda w puszczy piskiej nie ma;-))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz