Moj blog leży odłogiem i się kurzy....
Listopad jakoś nie daje mi natchnienia do pisania.
W zasadzie czeka się tylko na Boże Narodzenie i związane z tymi przyjemności.
Powoli juz je sobie dawkujemy.... czyli pijemy czekoladę z cynamonem, pieczemy pierniki i przygotowujemy kalendarz adwentowy oraz inne ozdoby świąteczne.
A teraz idziemy wyspacerować się w krutynskich mgłach...
Aha i jeszcze jedno: już jestem dostępna pod starym numerem telefonu jakby co.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz