niedziela, 6 kwietnia 2014

Żelazny most




Ostatnio urządzam sobie wędrówki w miejsca bliskie, ale niewidziane dziesiątki lat, miejsca nostalgiczne i niosące dużo wspomnień z dzieciństwa jak właśnie ten Żelazny Most w Ukcie. To tu odbywały się pamiętne zajęcia z WF-u w terenie ( o losie!), to tu kryliśmy się w zaułkach zniszczonego mostu w Dniu Wagarowicza i to tu chłopaki skakali na linie z drzewa wprost w odmęty Krutyni. Tu młodzież chodziła na ''dymka'', albo pierwsze randki przy zachodzie słońca... Wydeptane ścieżki wzdłuż rzeki wskazywały, że to były popularne miejsca a teraz wszystko pozarastały krzaki i porobiły się chaszcze nie do przejścia.... Widać teraz młodzi mają już inne miejsca spotkań...

A jeszcze dawniej w czasach pruskich biegła tędy linia kolejowa łącząca Ruciane z Mrągowem i dalej.  Pod koniec wojny wycofujący się Niemcy wysadzili most, ktory w 1915 roku wygladal tak:

                         http://www.wmtmk.pl/forum/files/ukta_1945_340.jpg

 A tak prezentował się dworzec kolejowy w Ukcie, kiedyś i teraz....

  

A to tory, które biegły kolo jeziora Klimunt niedaleko naszej Krutyni...



3 komentarze:

  1. Ale fajne wspomnienia Kasiu!Ty też na ''dymka'' chodziłaś? A randka jakaś zaliczona na moście?

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem czy Cie Nadiu nie zawiodę... tylko Wagary pod Żelaznym Mostem zaliczyłam...

    OdpowiedzUsuń
  3. TO nadrobimy to, gdy przyjadę idziemy na wino pod mostem...

    OdpowiedzUsuń