I to im raz jeszcze dziękuję za przybycie pomimo wszystkiego!
poniedziałek, 16 czerwca 2014
garden party
Moja długo planowana, przygotowywana i oczekiwana impreza ogrodową z ostatniego weekendu przemieniła się w imprezę polarową... I zamiast przygotowanych do założenia sukni koktajlowych były bluzy polarowe, ponieważ pogoda postanowiła splatać nam psikusa. I tak z pięknej słonecznej pogody plus 30 stopni z ostatnich dni i tygodni w ostatnią sobotę zrobiło się 9 stopni, do tego w deszczu i przy mocnym wietrze aby już od niedzieli znowu być ładnie. To się nazywa wielka złośliwość losu... Najprawdopodobniej to pogoda tez wpłynęła na frekwencję gości ... z których pojawiła się mniej niż ...polowa. Wiadomo, ze taka sytuacja nie sprzyja imprezie ale mimo to uważam, ze było milo i sympatycznie. Imprezę uratowało pyszne jedzenie, muzyka super DJ-a ale przede wszystkim ci goście, którzy dotarli i świetnie się bawili.
I to im raz jeszcze dziękuję za przybycie pomimo wszystkiego!
I to im raz jeszcze dziękuję za przybycie pomimo wszystkiego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz