I tak właśnie minął kolejny Hubertus, który również wyznacza koniec sezonu dla Szuwarów..
Pogoda splatała psikusa, bo Hubertus zaczął się w mżawce a słonce wyszło zza chmur dokładnie na powrót jeźdźców.
Jednakże nasi goście uważają dzień za udany, tak jak i my ten cały sezon oceniamy.
Znowu mamy nad czym myśleć i co udoskonalać bo wiele nauczyliśmy się.
A od poniedziałku zaczynamy przerwę na posezonowy lifting Gościńca i zapadmy w sen jesienno-zimowy;-)
... Do zobaczenia wiec w 2013 roku!
A teraz zapraszam na przegląd fotografii hubertowskiej...
Pierwszy jeździec prowadzi wyścig Hubertusa 2012
Bye bye!
na pewno zobaczymy się w 2013! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Magda