czwartek, 21 sierpnia 2014

jesien

Jesień dla mnie zawsze pachnie suszonymi grzybami. I choć kalendarzowo mamy jeszcze lato to w powietrzu czuć jesień i nie tylko dlatego, że w piekarniku wolniutko suszą się borowiki. Odleciały bociany, wieczory i poranki są już chłodne a w powietrzu powiało nostalgią jesienną. I choć odrobinę żal odchodzącego lata to było ono tak cudne i tak wyjątkowe w tym roku, że pozwalamy mu odejść ... Dawno nie było tak ciepłego, słonecznego i bez-komarowego lata u nas! Bedzie co wspominać w długie jesienne i zimowe wieczory. Ale i jesień ma swoje uroki. Dla nas to czas kiedy spowalniamy obroty a nasze życie nabiera spokoju i stałego rytmu. Pracy jest mniej więc można dłużej pospać, wreszcie przeczytać wszystkie zaległe gazety i książki, zacząć regularnie biegać i spacerować. Wszędzie robi się bardzo pusto i jeszcze bardziej cicho. Na rzece pustki, we wsi tez, a mieszkańcy Krutyni zaczynają przygotowania do zimy - wszędzie słychać prace pił  i siekier, bo trzeba drwa przygotować na opal. Ale mamy jeszcze chwilę do tego, jest jeszcze lato, i grzybów wysyp wiec na razie tym żyjemy;-)) Jeszcze chwilkę!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz