środa, 14 stycznia 2015

Taki klimat:-)

Zima w Krutyni to najdłuższa pora roku. Niby to wiedziałam gdy się tu osiedlaliśmy ale i tak zima dłuży się nam niemiłosiernie. Brak pracy i ruchu na powietrzu oraz przebywanie w 4 ścianach wprowadzają nieznośny marazm, z którym walczymy bieganiem, czytaniem książek a ja  dodatkowo wszystkim co mi ogród przypomina. Bo jak już pewnie z bloga wiecie to praca w ogrodzie sprawia mi najwięcej przyjemności. ''Z braku laku'' przeglądam swoje nasionka uzbierane w zeszłym roku, czytuję gazety ogrodnicze, przeglądam blogi, rozrysowuję swoje plany na nasadzenia wiosenne i już sobie wyobrażam co posadzę w mojej nowej szklarni. Nie mogłam dostać lepszego prezentu urodzinowego niż właśnie ona. Teraz niestraszne mi ślimaki i inne szkodniki, będę tez miała własne pomidory! Maciek zabrał się za przygotowanie nowych skrzynek na kwiaty, ale mam tu na myśli bardziej klomby obramowane deskami niż zwykle skrzynki. Rosną w nich byliny nawożone dobrą ziemią odgrodzone od trawy i chwastów. Ostatnie takie skrzynki założone 4 lata temu już się mocno zużyły a i ziemia z nich wybyła wraz z wyrywanymi po sezonie korzeniami bardzo rozrośniętych kosmosów. Była to też dobra okazja do ''płodozmianu'' czyli nasadzenia innych bylin, której to ostatniej jesieni już dokonaliśmy. Słowem urośnie mi niespodzianka, bo to jest zawsze niespodzianka co i jak wyrośnie z nasionek, korzeni czy bulw. Lubie takie niespodzianki:-)


U góry to moje nasionka czarnuszki dobrej do bukietów, wianków, a nasiona są nawet dodawane jako przyprawa do jedzenia!
Z dołu to  nasiona upolowane u sąsiadki, piękne były to kwiatki ale nazwy nie znam, może ktoś z Was je tu rozpozna?



Z planów na najbliższy sezon ogrodowy mam przygotowanie dzikiej laki wg L. Łuczaja w niekoszonej części ogrodu dla pszczół, motyli i ''dla oka''. A dodatkowo założenie zakątka paprociowego oraz nowego mini-warzywniaka około szklarni. Mam też zaproszenie od paru innych zaprzyjaźnionych miłośników kwiatów i mam nadzieję wiosną dostać nowe odnóżki roślin jakich jeszcze u siebie nie mam. Jestem tez ciekawa jak poradzą sobie truskawki w nowym miejscu, odnowiony ogródek ziołowy i czy urosną te setki cebulek wsadzone jesienią do ziemi? Rok temu nauczyłam się, że cebulek nie zostawia się w skrzynkach na zimę choć tak właśnie rekomendują. Może i tak się robi takie kompozycje doniczkowe na wiosnę na południu ale na pewno w innym klimacie. Nasze zimy są z reguły za mroźne.

No to chyba na dziś dość tego wątku ogrodniczego.
Może mi podpowiecie o czym mogłabym napisać w te zimowe dni?

Pozdrawiamy z Krutyni!

3 komentarze:

  1. Mam kilka marzeń na ten rok, a jedno jest takie, chcę, żebyś przyjęła mnie na wolontariat do szklarni! Kasia, kurcze poważnie!!!! Proszę daj mi tam jakąś pracę, może być najczarniejsza, mogę być Twoim Piętaszkiem, ale wiesz, jak mnie ciągnie do ziemi! Pomyśl o tym - to poważna propozycja. Łukasz będzie piekł chleby dla gości, i pomagał Mackowi, my ogarniemy ogród! Ale kolektyw!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. No to pakujcie manatki, pracownie, zamykajcie mieszkanie na 4 spusty i bierzemy Was na sezon do pomocy! Maciek ma pracy w ogrodach aż nadto baaardzo przydadzą mu się 2 a nawet 4 ręce do pomocy! To jak????????????????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poczekaj, ale sezon to jest latem czy teraz? Wiesz, jak to powiedzieć, możemy sobie pozwolić na spontan, ale kontrolowany :-) cóż za oksymoron! Dlatego, gdy już przybędziemy, to się nastawimy na pracę w ciągu dnia z Wami i wino ''łagodzące'' wieczorem. I o ile ja sama sobie sterem i żeglarzem, o tyle Łukasz jedzie równo według urlopowego kalendarza, ale coś wymyślimy! Piękne te Twoje nasiona! A nawet kospmosy w Berlinie Wasze się przyjęły!

      Usuń