czwartek, 19 lutego 2015

NiechceMisie:-)

Znacie może to okropne zwierze zwane NiechceMisie??? Ja znam bardzo dobrze!

Czerwona twarz, zadyszka po kilometrze - tak było jeszcze nie tak dawno bo jakieś dwa lata temu. Oj - nie chciało mi się chodzić na zajęcia z WF-u w szkole ani tym bardziej nie chciało mi się na nich biegać w polach. Musiało minąć 30 lat a mój starszy brat musiał zacząć biegać maratony abym i ja stwierdziła, ze jednak ''ChceMisie'' biegać. Teraz bieganie tak już weszło w krew, ze to właśnie niebieganie powoduje moja złość na siebie samą. Nie ma zlej pogody czy złego czasu na bieganie -są tylko wymówki.  Zdarza mi się do tej pory im ulegać, bo np zacina śnieg, i co z tego??? Za pol godziny śnieg już nie zacina a jeśli nawet - nie umiera się od tego a potem można mieć do wyboru albo jeszcze większą satysfakcje z pokonania własnego lenia lub zal z poddania się.





Bieganie dla mnie stało się czymś bardzo ważnym, szczególnie zima  - to jedyna forma aktywności na zewnatrz, przewietrzenia szarych komórek i odegnania zimowego marazmu...  Dopóki biegam - chandra mi nie straszna. Najważniejsza jest regularność, bo wracanie do przerwanego rytmu jest niefajne: len nie daje się łatwo wtedy pokonać, nogi nie współpracują, głowa szuka wymówek, pojawia się zadyszka i jakiś ból wyłazi co i rusz w trakcie biegu... Dlatego trzeba się trzymać swego rytmu za wszelką cenę. Niektórym dyktuje go specjalny program na smartfonie czy lapie - ale ja nie lubię nikogo i niczego co mi narzuca cokolwiek. Ja sama muszę chcieć, potem sama zdecydować ile i jakim tempem pobiegnę, a potem wiedząc jak mam dzień do biegania (super, dobry, średni) oraz jakie są warunki termiczne oraz podłoże - sama chcę e sobie obrać trasę. Trasy akurat mamy super i duży ich wybór, jedynie zima trochę je ogranicza bo np obecnie to tylko szosa się nadaje do biegania, jest w miarę sucha i nieoblodzona. Leśne i polne trasy są zbyt śliskie. Za to nikt nie pobije naszych tras pod względem ich malowniczości.  Mamy do wyboru ścieżki leśne, wzdłuż rzeki, lub wokół jezior, poprzez pola lub wokół bagienek.... lub wg innego podziału trasy wodne, grzybowe - gdzie można podczas biegu zbierać grzyby;-)) trasy poziomkowe,  trasy krajoznawcze z pomnikami przyrody po drodze, lub trasy hardcorowe z przygodami typu dziki, jelenie, tudzież rubasznymi leśnymi jegomościami, trasy widokowe, trasy wyzywające z dużą ilością podbiegów i korzeni na drodze. Zostają tez pomniejsze drogi utwardzone, które nie są tak bardzo uczęszczane przez samochody ale czasem stanowią dobrą alternatywę.

 

Kolejna sprawa biegacza to towarzystwo. Ja go potrzebuję do motywacji oraz wyzwań i do regularności. Umówione spotkanie jest dużo trudniej sobie odpuścić z powodu "NiechceMisi". Maciek też biega ale ja z moim tempem mogę sobie tylko jego plecy pooglądać wiec preferuję towarzystwo, które ma podobne do moich możliwości. Bardzo sobie cenię moją wspol-biegaczkę dzięki, której wybiegałam w przeciągu półrocza ponad 500 km, a spaliłam prawie 50 tys Kcal. Wyzwania też sobie stawiamy ale małymi kroczkami, nic na silę, na mam parcia na jakieś spektakularne efekty, rekordy tzw życiówki. Oczywiście, że się cieszę kiedy mam dobry czas, ale to nie jest mój priorytet. Moim są te cudne endorfiny wystarczające na cały dzień, to dopowietrzenie się, też przemyślenie pewnych spraw, i w końcu to napawanie się widokami. Najchętniej biegam rano, na pusty żołądek a do tego jesienią lub wiosną i wzdłuż Krutyni. Zima też jest dobra do biegania ale są czasem pewne przeszkody, które przy dobrej woli da się przeskoczyć. Np ostatnio czułam, że biegnąc muszę bardzo uważać na poślizgi. Po wymianie opinii z innymi biegaczami okazało się, że są specjalne nakładki na buty, które świetnie doczepiają buty do śliskich powierzchni. I teraz biegam z nakładkami takimi jak te poniżej:









Namawiam więc wszystkich do biegania a poniewaz idzie wiosna i jak mawia mój znajomy, tez zresztą biegający:
kochani czas na zmianę opon(ek) z zimowych na letnie ... na brzuszku:-)) 

Do zobaczenia gdzieś na trasie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz