wtorek, 30 czerwca 2015

Na poziomkach


Kto nie lubi poziomek ręka w gore! Nikogo nie widzę:-)
My też uwielbiamy poziomki, ich nieziemski zapach no i smak z niczym innym nieporównywalny, a już na pewno nie z hodowlanymi poziomkami, które są może i dłużej i są większe ale za to bez tego smaku, które maja tylko dzikie poziomki. Już prawie straciłam nadzieję na uzbieranie poziomek w tym roku z powodu suszy, która dosłownie je zasuszyła na krzaczkach, ale ostatnio trochę deszczu nam spadło i  poszłam sprawdzić czy może jednak są i były! Kazałam chłopakom wziąć po kubeczku nie mówiąc po co i gdzie idziemy. Jakaż była radość gdy chłopcy odkryli cale poletko pachnących poziomek! Uznali, że to najmilszy punkt dnia a było parę atrakcji w tym wypad na ulubione lody w Pieckach, słowem poziomki rulez:-)) Kuba cierpliwie uzbierał cały kubeczek, Antos pakował poziomki głównie do buzi ale mu pomogliśmy zapełnić i jego kubeczek - wiec po pol godzinie były zapełnione trzy kubki pachnącymi ślicznotkami. I wiecie co? Powinni koniecznie wynaleźć perfumy o zapachu poziomkowym:-))









Trochę poziomek powędrowało do ust ale szkoda było tak je wszystkie ''zmarnować'' wiec szybko zakręciliśmy ''ciasto'' z mascarpone i  nasączonymi herbatnikami. A na to wszystko szczodrze posypaliśmy poziomeczki, mniam mniam!!!! 



A jutro ruszamy na kolejne zbiory, nie pytajcie tyko gdzie - to najbardziej strzeżona tajemnica w Szuwarach:-))
Pa, pa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz