sobota, 4 lipca 2015

Lawendowe pole

Mamy kawałek Prowansji tu na pobliskiej Warmii, który chciałam koniecznie zobaczyć na przełomie czerwca i lipca. Trafić tam niełatwo, choć droga cudna to wąska i kręta, a do tego słabo oznakowana. Pagórki falują, ruch samochodowy niewielki,  ma się wrażenie ze wąziuteńkie aleje lipowe prowadzą na koniec świata. Pogubiliśmy się. Trzeba było kilku telefonów do Lawendowego Muzeum aby w końcu trafić na miejsce bo GPS nam oszalał i jeszcze na środku drogi dwupasmowej z Olsztyna pokazał, ze jesteśmy na miejscu! A Nowe Kawkowo - bo o nim jest dziś mowa-  jest urokliwie położone wśród pięknych wzgórz warmińskich, które okazały się być dobrym miejscem na uprawę lawendy, odmiany odpornej na nasze zimy. Dzień jak na prowansalskie klimaty przystało był upalny - 30 stopni pełnego słońca, topiliśmy się i to jeszcze potęgowało wrażenie przebywania w innej szerokości geograficznej. Lawenda robi wrażenie, choć trzeba uczciwie przyznać, ze nie są to takie hektary, które Prowansja reklamuje w folderach, a tylko dwa poletka, jedno jest porośnięte lawendą 14-sto letnią a drugie z 3-letnią, niezbyt jeszcze bujną.  Tak czy inaczej warto było się pomęczyć aby tam dotrzeć, poznać muzeum lawendowe i mile panie, które prowadzą warsztaty, malutki sklepik z wyrobami oraz lawendową agroturystykę. A, ze cięcie lawendy odbywa się w lipcu więc teraz jest  czas najwyższy na jej podziwianie, a już za chwilę będzie czas na jej wąchanie i przerabianie na Lawendowym Strychu.


Jak sami piszą na swojej stronie: ''przyrządzamy także lawendowe kremy do ciała, całkowicie naturalne, bez konserwantów, barwników, dodatków zapachowych. Są świetne do suchej, alergicznej skóry. Prowadzimy warsztaty wytwarzania takich kremów. Próbujemy różnych zastosowań naszej lawendy – nalewki na lawendzie, lawendowego miodu, lawendowego octu, a przede wszystkim – przepysznego lawendowego wina. Prowadzimy „agroturystykę lawendową”, czyli można wynająć u nas pokój z łazienką. Obok domu zbudowaliśmy mały dom gościnny dla przyjaciół, pomyślany jako refugium: nie ma tam telewizora ani radia, instalacje wykonano tak, aby pole elektromagnetyczne miało minimalny wpływ na organizm człowieka, do budowy użyliśmy materiałów pochodzenia naturalnego (drewno, glina, kamień), z okien widać łąki i pola (na wschodzie i zachodzie), las na horyzoncie północnym, lawendowe pole na południu… Miejsce to sprzyja wyciszeniu, skupieniu i pracy twórczej''. 

Chyba właśnie zareklamowałam konkurencje :-)) ale to jednak dość daleko od nas i w sumie od reszty świata tez....




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz