Choć już wiem, ze lubicie długie wpisy ten będzie krotki.
Halloween obchodzimy w Krutyni chyba tylko my, bo nie zaobserwowałam żadnych dyniowych potworów we wsi.
Na razie jednak wychodzące ząbki Antosia przesłoniły wszystkie inne wydarzenia.
Biedactwo cierpi i wcale nie-jak-Antos placze i marudzi a my padamy juz z niewyspania i zmeczenia
ale i tak wolałabym, żeby to mnie bolało niż naszego malucha...
Oby już wyszły te zębiska!
Piekna dynia - pomysł na drewno :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku wyjątkowo nie wycinałem dyni - glównie za sprawą wszędobylskiej 16-to miesięcznej córki :)
PS. Jako, że pogoda bardzo sprzyja (przynajmniej dość niezła temperatura) to może wybierzcie się z dzieciakami nad rzekę i pokażci nam Złota Polską Jesień w Krutyni. Dodatkowo cała droga z Krutynie do Krutyńskiego Piecka i Zielonego lasku jest przepiekna kolorową aleją.
Jakby nie patrzeć pokażcie troche kolorów Krutynie. Jak najabrdziej reklamowy post dla gościńca to bedzie :)
Juz jest 9977 wejsc na Twoj Kasiu Blog!Gratuluje!
OdpowiedzUsuńA co do dyni, to sie z A Pie nie zgadzam: nie jest piekna, jest ambiwalentna!(czytaj: bardzo strasznie piekna). KD