Niedziela upłynęła nam bardzo milo. Najpierw był spacer z przyjaciółmi nad rzekę, a potem wizyta rodzinna w Wojnowie. Lubię wracać do Wojnowa, szczególnie w miejsca znane mi z moich dawnych wędrówek w pola. Teraz o wieści polno-łąkowe wypytuję moje dwie bratanice, i już wiem, ze poziomek nie będzie bo wypalono trawy na miedzach a nasze tajemne miejsce na koźlaki i borowiki zostało zaorane a bagna zasypane śmieciami... Dobrze, ze mam swoje miejscówki na poziomki i grzyby w mojej okolicy. Ale Wojnowo nadal ma piękne łąki z kwiatami jak nigdzie indziej. Mam takie jedno wspomnienie z dzieciństwa kiedy siostra kazała mi zamknąć oczy i prowadziła dłuuuugo dróżką aż pozwoliła otworzyć oczy i wtedy zobaczyłam morze kwitnących maków.... Zrobiło to na mnie tak duże wrażenie ze po 30 latach nadal to pamiętam...
Kubuś i Emilka
A to Mr Iron zażywa kąpieli w morzu mleczy...
Łąka mego dzieciństwa z mleczami aż bo horyzont...
Nie wiem czemu ale dla mnie stokrotki pachną krowami (i powiem Wam, ze lubię ten zapach) może to dlatego, że stokrotki i krowy przebywają dużo w swoim towarzystwie???
Zastanawiam się czy królem majowych kwiatów jest bez, kasztany, mlecze czy może konwalie?
A to już nasz tunel w drodze z Gałkowa do Krutyni....
Lodz i konwalie jak mogłabym tego nie zauważyć i nie sfotografować?
Znowu popadał deszcz wiec wszystko rośnie dosłownie w oczach.
Jutro będzie mega-koszenie trawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz