środa, 5 grudnia 2012

Sorry....


Tym razem tak długą przerwę na blogu wymusił na mnie on sam, gdyż nagle nie pozwolił mi wstawiać więcej zdjęć! Zgroza, co to za blog bez zdjęć? Nuda!
W końcu udało się ten problem przejść i mogę znowu snuć nasza opowieść krutynska.
W okresie absencji blogowej udaliśmy sie do miasta Wawy i Krakowa aby przypomnieć sobie co znaczy wielkomiejskie życie! W poszukiwaniu smaków i inspiracji przemierzyliśmy wiele kilometrów do najróżniejszych restauracji, kafejek, winiarni, sklepów oraz koncept-storow;-)) 
Z Warszawy najbardziej do gustu przypadł nam Sam i tamtejszy sklepik, a takze Charlotte i Sokotra a w Krakowie kafejka Camelot ze sklepem Lulu, 
Wygląda, na to ze łączenie sklepiku z kafejka to obecnie modny trend, i to podoba mi się!


 Charlotte w Krakowie. 3 poziomy, jeden wielki stół, pyszne pieczywo, marmolada pomarańczowa, proste kanapki, granola i bajgle oraz pyszna kawa, czego można więcej chcieć? 
Myślę ze to bardzo dobry pomysł na śniadanie w Werandzie!


 Powyżej Kraków w rytmie Bregovicia a poniżej Sam z prostym i ale jakim pysznym menu!


Wpadliśmy  i do Flaming&Co, znowu sklepi i restauracja obie warte zobaczenia. Chętnie przeniosłabym taka podłogę i kosz do siebie...No i wszystkie tamtejsze lampy....


Dla mnie super przykład jak można zaaranżować ciekawie wejście do kwiaciarni, poproszę o więcej takich!

 Kolejna inspiracja, snopek słomy, plus gałązki jagód, proste ale jakie efektowne!

 Camelot to cudne miejsce, nie wiem co bardziej komplementować, jedzenie czy wystrój bo oba powalają z nóg, pozytywnie oczywiście!

 Zejscie z Lulu do Camelot.


 Zawsze cieszą moje oczy takie wbudowane witryny sklepowe.
Wtedy czuje się jak w zachodniej metropolii...
No i szyldy, Kraków i szyldy to długa i piękna historia, już zamawiam od Mikołaja najróżniejsze szyldy.


 Wianki sama pletę i zawsze szukam na nie nowych pomysłów, a w Krakowie jest ich na peczki!

 Jeszcze raz Camelot. I kolejna malownicza witrynka



A tymczasem w Szuwarach malują się ściany, ociepla się Weranda i powstają inne ciekawe rzeczy ale o tym cdn.... Zapraszam wytrwałych czytaczy na juz bardziej regularne wpisy!
Dobranoc!

PS A skarpety już wiszą przygotowane dla Mikołaja???

6 komentarzy:

  1. wisza wisza :) normalnie strzelimy focha, że się nie odezwaliście że jesteście w Wawie...jak nic foch ;) i zamiast w maju to w kwietniu przyjedziemy ;)
    pozdrawiam,
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm, foch sie nalezy, bez dwoch zdan;-) sorry! 3mam za slowo i czekam na kwiecień a może kulig wcześniej?

      Usuń
    2. Kasiu, to bardzo ciekawa propozycja :) jak śnieg nasypie to się odezwiemy :) ale byłoby super :)
      buziaki!

      Usuń
  2. NARESZCIE NOWY WPIS I CIEKAWE JAK ZWYKLE INSPIRACJE STAŁA ICH CZYTELNICZKA IWONA Z SUWAŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, jak sie ciesze, ze i w Suwalkach mnie czytaja! Bede sie strac o regularne wpisy ale:
      urlop sie nalezal i stad taaaaaaka przerwa, plus zlosliwosc rzeczy martwych. Pozdrafki!

      Usuń
  3. WŁAŚCIWIE TAK ALE W MOIM PRZYPADKU TO JAK MAGNEZ MÓC ZOBACZYĆ ,JAK CHŁOPAKI ROZWIJAJĄ SIĘ W TAK UROKLIWYM MIEJSCU .KTÓRE UMIESZ ODKRYWAĆ.POZROWIONKA Z SUWAŁK

    OdpowiedzUsuń