Zycie w Szuwarach odkąd wyjechali ostatni goście bardzo zwolniło. Teraz oczekujemy hubertusowych gości w najbliższy weekend, którzy znowu napełnią gwarem Gościniec, Werandę i ogród. Juz od czwartku wszystko nabierze tempa, ale póki co powolutku wygrabiamy sobie liście każdego dnia, palimy stare rośliny, wymieniamy się po sąsiedzku sadzonkami, spacerujemy sobie nad rzeka i chodzimy zbierać kolorowe liście do lasu, nadal tez zbieramy grzyby w naszym ogrodzie.
wtorek, 8 października 2013
przed Hubertusem
Zycie w Szuwarach odkąd wyjechali ostatni goście bardzo zwolniło. Teraz oczekujemy hubertusowych gości w najbliższy weekend, którzy znowu napełnią gwarem Gościniec, Werandę i ogród. Juz od czwartku wszystko nabierze tempa, ale póki co powolutku wygrabiamy sobie liście każdego dnia, palimy stare rośliny, wymieniamy się po sąsiedzku sadzonkami, spacerujemy sobie nad rzeka i chodzimy zbierać kolorowe liście do lasu, nadal tez zbieramy grzyby w naszym ogrodzie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Linda sua casa, nos inspiramos nela para fazer a nossa casa de hospede.
OdpowiedzUsuńTenha um ótimo dia.
Sério? É um grande elogio para nós! Venha visitar-nos e estamos felizes em cair ... Bem, onde é a sua casa? Em Potrugalii? Esteja por favor, e também pode executar um blog?
UsuńKasiu bycze imponujące dyniska u Was, z Waszego magicznego ogrodu takie?
OdpowiedzUsuńserdeczne uściski po berlińsku od nad
N i L
Dynie nie nasze, ale jeszcze na chwile pozostaną u nas;-) Nasze jednak wyszly miniaturkowe, musze inne warunki na przyszly rok im zapewnic... a my Was sciskamy tak po mazursku! ;-)
OdpowiedzUsuń