Tak wyglada podjazd w budowie, wielki dol i gora piachu. Iga i Kuba zachwyceni ze maja taka gigantyczna piaskownice, ja mniej bo mam tez piaskownice w domu;-)
Romantyczny zachod slonca, albo meczacy wieczor z komarami jak kto woli......
Mgly nad nasza lesna laka;-) a w tle prawdziwa piaskownica Zboja.
Widok domu od strony poludniowej.
Zima wialo tu czasem nuda, wieczory byly dlugie i nie zawsze mielismy pomysl co z nimi zrobic. Za to teraz nie wiadomo w co rece wlozyc - tyle jest zajec. I tylko pozne wieczory pozostaja na zrobienie czegos co nie byloby obowiazkiem. Np pisanie tego bloga to moja odskocznia od tych obowiazkow, wytchnienie i takie podsumowanie dnia. A wiec z dzis: 1/3 podjazdu gotowa, 1/2 elewacji drewnianej gotowa, 1/2 rabatek wypielona. Ciagle czekaja nasiona kwiatow i trawy na wysianie. A w Szuwarach ukladaja plytki w lazienkach, w nastepnym tygodniu wylewka posadzek, potem ukladanie plytek w holu, zakladanie elektryki oraze bialy montaz czyli urzadzanie od gory do dolu lazienek, ukladanie desek na podlogach, malowanie, instalacja lamp, meble i juz mozna gosci przyjmowac;-)) Mam nadzieje ze WY czytelnicy mego bloga pomozecie tez w wypelnieniu tych pokoi fajnymi goscmi??? Puszczajcie wici w swiat ze w Krutyni buduje sie fajny pensjonat, kameralny, pod samym lasem i z rzeka w poblizu;-))
WIELKIE DZIEKI!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz