piątek, 6 grudnia 2013

Mikolajki








Lubię Mikołajki ale nie cierpię wiatru...  Drażni mnie, na szczęście radość dzieci z prezencików znalezionych w skarpecie i pierwszego śniegu za oknem neutralizuje te negatywne uczucie. Angielskim zwyczajem tworzymy atmosferę świąteczną już od grudnia żeby się nacieszyć tym wszystkimi kolorami, dekoracjami i zapachami świątecznymi. Gorąca czekolada do picia, mandarynki, cieple poduchy, kominek i da się jakoś przeżyć te szarugę za oknem.

pa pa!

1 komentarz:

  1. Kasiu! na tych Waszych zielonych drzwiach wszystko się tak pięknie komponuje!

    OdpowiedzUsuń