Nasza czereda ciągle się powiększa! Od piątku jest z nami kot, dodam - że całkiem czarny kot! Wygląda na to, że mu się u nas podoba, bo nie rusza się z miejsca. Jeśli zechce - zostanie bo zakładaliśmy od początku że kot być musi, ale dachowiec i znajda. Czekaliśmy aż los go ześle i widać teraz to się stało;-) Roboczo go zwiemy Zorro, ładne imię ale ciężko się wola, wiec możecie nam podsyłać Wasze propozycje. Iga i Lola są zazdrosne i jak to psy uganiają się za Zorro ale on sobie za wiele z tego nie robi i prycha na nie z góry. Nasz nowy nabytek lubi przebywać z Mackiem w jego pracowni, no to chyba można uznać, że mój mąż dorobił się nowego asystenta?
A na zdjęciu powyżej prezentuje się nasz pasikonik, który też zapragnął ciepła naszego domu i zamieszkał pomiędzy szybami. Zal go eksmitować na to zimno nocne, ale czy to dobre mieszkanie dla tego zielonego jegomościa????
Jak to wszystko do nas lgnie;-))
Wyslalam komentarz o Zorro ale go nie ma(komentarza). Czy moze doszedl i znikl(dlatego,ze bylo o Zorro)? KD
OdpowiedzUsuńKasiu, wyślij raz jeszcze, aż do skutku! Zorro czeka;-)
OdpowiedzUsuńJa bym zostawila Zorro. Bo to wykapany Zorro. Dla ulatwienia wymawialabym "Zoro" albo "Zorusia"(jesli to dziewczyna). Jak ktos nie zrozumie, ze Zoro/Zorusia to Zorro, to zawsze mozna historie imienia wytlumaczyc. I kolejna opowiesc Szuwarowa gotowa;-)) KD
OdpowiedzUsuńJa tez jestem za Zorro! xx
OdpowiedzUsuńJa tez jestem za "Zorro", świetnie pasuje i przede wszystkim to pierwsze niewymuszone spontaniczne imie - tak powinno zostać.
OdpowiedzUsuńA może Zorka?
OdpowiedzUsuń