wtorek, 27 grudnia 2011

swieta, swieta, i po ....

No i minęły nasze drugie Święta w Krutyni! A następne dopiero za rok! Może to i dobrze, bo częściej chyba by tego nasz system trawienny nie przeżył. My w tym roku obchodziliśmy święta bardzo kameralnie i na przekór tradycji nasza Wigilia nie była 12-sto daniowa a do tego bardziej tajska niż polska. Mogliśmy sobie na takie menu pozwolić, bo nie było gości bardzo przywiązanych do tradycyjnej Wigilii. Czasem dobra jest taka odmiana. Ale Święta bez śniegu są trochę pozbawione tego specjalnego uroku, z drugiej strony jaka wygoda - bez tego całego odśnieżania, ubierania dzieci w stosy ubrań i jazdy slalomem po oblodzonych drogach.
Dla nas Święta to także czas spacerów. Wybraliśmy się nad jezioro Zdrezno i jego okoliczne bagienka. Sliczne!
Samo zobaczcie, czy taki spacer nie jest lepszy od ogladania poraz setny Kewina Samego w Domu???




Teraz już przygotowujemy się do Sylwestra. Nasi goście będą spędzać Noc Sylwestrowa na rzece! Bedzie ognisko na specjalnej platformie, grzaniec, pieczenie kiełbasek, a także pochodnie! Uważam, ze to bardzo ciekawa alternatywa dla tych co nie muszą witać Nowy Rok tańcami i hulankami. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz