Na Waszych blogach zrobiło się bardzo Wiosennie i Wielkanocnie wiec i ja popracowalam trochę nad wystrojem świątecznym naszego domu i Gościńca.Wykorzystałam do tego zrobione przez Macka króliki oraz zajączki, a także trochę mchu, kory, jaj przepiórczych oraz czekoladowych jaj.
My i nasi goście będziemy szukać czekoladowych jaj i drobnych prezencików zostawionych przez zająca.
To jest najbardziej oczekiwana przez dzieciaki cześć Świat Wielkanocnych. W tradycji rodzinnej mego męża to były gniazdka uwite gdzieś w domu i tam znajdywano nieoczekiwanie prezent. Mozliwe, ze ta wersja wynikała z braku ogrodu lub ewentualnie fatalnej pogody, ale u mnie w domu zawsze szukało się prezentów ukrytych w ogrodzie. Dla zwiększenia efektu rodzicie czasem wpuszczali królika, który sobie kicał pomiędzy prezentami a my wtedy naprawdę wierzyliśmy, ze to on przyniósł te wszystkie prezenty! Takie drobne rzeczy ale zostają już na zawsze w pamięci, wiec warto wysilić się dla dzieci aby miały co wspominać... Nasze malowanie jej oraz smingus dyngus to tez bardzo fajna tradycja, nie ma tego zwyczaju np w Anglii, tam się tylko kupuje coraz potężniejsze czekoladowe jaja i nimi obdarowuje przyjaciół oraz ich dzieci.... Pod tym względem Polska tradycja góruje zdecydowanie nad tak często wychwalaną przeze mnie Anglią;-)
Przepiekne zdjecia. Ja absolutnie nie pamietam zadnych prezentow na Swieta Wielkanocne. W Ameryce szukanie przez dzieci plastikowych jajek wypelnionych monetami albo cukiereczkami jest tradycyjne. Ja oczywiscie do "mojego oswiecenia" czytajac Twojego bloga dzisiaj, twierdzilam, ze w Polsce tradycji prezentow wielkanocnych nie ma. W zwiazku z "oswieceniem" zamierzam przeprowadzic twarda rozmowe z rodzicami, ktorzy mi dodatkowych czekoladek i prezentow na Wielkanoc nie dostarczyli ;-). Smacznego jajeczka zycze!
OdpowiedzUsuńKasiu, koniecznie złóż reklamacje do Rodziców ewentualnie do Zająca bo ominęło Cie przynajmniej ''...naście'' prezentów... Wesołych!
OdpowiedzUsuńKasia i rodzina