Kiedyś na wycieczce w Paryżu znalazłam zabawną pamiątkę: puszkę jak od sardynek z napisem ''Paryskie Powietrze'' bo choć jest ono zanieczyszczone to jednak każdy marzy aby pooddychać tamtejszą atmosferą.
Dla odmiany ja mogłabym pakować, świeżutkie, czyste a do tego pachnące sosnami i świeżą trawą powietrze krutynskie. Mogłabym do pakietu dołączyć nagrany śpiew ptaków czy szum rzeki i miłośnicy Mazur mogliby relaksować się nie tylko w weekendy;-))
Mam następujące pomysły na powietrze z puszek o zapachu :
rozgrzanego igliwia Puszczy Piskiej,
powiewu nocnej wilgoci znad Krutyni
dzikiego tymianku spod Szuwarow
świeżo zebranych kurek z mchu Krutynskiego
skoszonej trawy z przyleśnego ogrodu
dzikich poziomek z ukrytej polanki
konwalii po deszczu
dojrzałych jagód
pieczonej szarlotki Kasi
Są jacyś chętni?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz