Usłyszałam tez potężny plusk bobra (nieźle mnie wystraszył) widziałam czaple i słyszałam trzciniaka (te jego, charakterystyczne rechoczące- terkoczące śpiewy, tu klik na trele trzciniaka do odsluchania). Nie wszystko na zdjęciach udało mi się uchwycić, choć aparat miałam w pogotowiu. Nauczona doświadczeniem zawsze mam na podorędziu małą saperkę do wykopywania roślinek, komórkę oraz aparat fotograficzny z maksymalnie naładowaną baterią, bo ilekroć ich nie mam to nadarzają się super interesujące okazy i do wykopania i do sfotografowania. Jest trochę tego do tachania, więc byt reportera ze wsi krutynskiej robi się naprawdę nieznośnie ciężki...;-) No ale czego się nie robi dla wiernych czytelników mego bloga;-)) No i jeszcze dziś lornetka przybyła nam do noszenia....
bobrowisko
Kuba otrzymał ja w prezencie na dzień dziecka i chyba dołączy do moich obserwacji w terenie bo ogród już cały ''zlornetkowal'' a mnie cieszy, ze rośnie mały obserwator natury a może i następca reportera krutynskiego... A jest co tu obserwować... Sami zobaczcie:
żabowisko
Bagniska
Wielce szkoda, że na tych bagnach nie ma systemu kładek aby je przejść wzdłuż i wszerz.
A to juz laki na Majdanach
Barnaba na Majdanach macha ogonem na pożegnanie dzisiejszego wpisu!
pa pa!
Strasznie fajny ten dzieciolek z przymknietymi oczami. I zabowisko tez. A ja ciagle czekam na tegoroczne kolibry. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń