Marmolada z pomarańczy jest jedną z naszych ulubionych. Nie ma nic lepszego niż zacząć dzień tostem z ricottą i marmoladą a do tego kubkiem dobrego kakao! Mniam, mniam! Nawet Kuba jest fanem marmolady pomarańczowej. Nauczyliśmy się ją jeść i przyrządzać - tak zgadliście;-) - w Anglii. Tam każda szanująca się pani domu przygotowuje marmoladę i musi to być w styczniu, bo tylko wtedy są dostępne pomarańcze z Sewilli. Charakteryzują się one specjalną goryczką, nie nadają się do jedzenia, ale za to są idealne do robienia marmolady. W Polsce pomarańcze z Sewilli są niedostępne, a przynajmniej tu na Mazurach czyli na końcu świata;-) wg naszych przyjaciół. A wiec biorę to co jest w sklepie i już cały dom pachnie pomarańczami. Kuba dzielnie mi pomagał w przygotowaniu skórek w przekonaniu, ze robimy szarlotkę;-)). Lubie nie tylko smak i zapach ale nawet kolor tej marmolady!
Trochę zdjęć przekopiowałam z netu aby pokazać gotowe słoiki bo moja marmolada się gotuje i potrwa to jeszcze z parę dni... Marmolada wychodzi za każdym razem inna w zależności od tego jak cienko się pokroi skórkę i jak długo ja gotuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz