Malownicze sople, z których Kuba wytwarza lody! Smaki do wyboru!
Psy zdają się lubić te jego lody;-) a jeśli już mowa o naszych czworonogach to jakoś odechciało im się pieszych wycieczek
(i ucieczek) a nagle ukochały sobie nasz kominek ponad wszystkie inne miejsca w domu i tam spędzają cały wolny czas. Dyszą jak lokomotywy ale się nie ruszają spod kominka. Tak to siarczyste mrozy nauczyły ich wreszcie przywiązania do domu!
Ja tez kiedyś robiłam lody z sopli a nawet musiałam sprawdzić czy język przylgnie do metalowej poręczy na mrozie!
I PRZYLGNĄŁ!!!
A to już widoki za naszym domem.....
A to kładka w Wojnowie.... to tu spędzaliśmy dzieciństwo na kąpielach, ogniskach, łapaniu raków i ryb a nawet na jeździe na łyżwach. Na łyżwy chodziło się tez w pola na takie wielkie zamarznięte kałuże...
Jak obiecałam Kubie - upiekliśmy muffinki. Wg przepisu siostry ale oczywiście z pewnymi zmianami. Nie zawsze wszystkie składniki są na podorędziu więc zamiast maślanki dałam naturalny jogurt i zamiast orzechów włoskich dałam laskowe, które zresztą preferuję. Poniżej Kuba ubija je w moździerzu.
I wio do piekarnika!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz